Jeśli wynosisz coś z mojego bloga i rozprowadzasz dalej, czuj się zobowiązany do zachowania moich praw autorskich, tyczy się to m.in. zdjęć oraz tłumaczeń składów, w które wkładam sporo pracy. Wystarczy, że dodasz link do mojego bloga. (^‿^)

3/13/2012

INNISFREE APPLE JUICY CLEANSING OIL

Chciałabym Wam pokazać dziś olejek do demakijażu od Innisfree, który pochodzi z serii Purify Apple Cleanse
Opis
Penetrates deep into pores. Cleanses skin thoroughly.
Wnika głęboko w pory i dokładnie czyści skórę
Apple delight scent
Przyjemny jabłkowy zapach
This deep cleansing oil offers softness and healthy radiance to your skin like a freshly washed apple. 
Ten głęboko czyszczący olejek oferuje delikatność i zdrowy blask na skórze jak na świeżo umytym jabłku. ;) Fakt wypolerowane jabłuszko lśni potężnym blaskiem. Bez obaw olejek pozostawia skórę czystą, ale nie lśniącą czy tłustą. Zwyczajnie wygląda świeżo i zdrowo.
Wydajność
Olejek ma 150ml. Ilość ta wystarczy na 20-30 dni dziennego użytkowania przez dwie osoby. Wystarczą dwie pompki do demakijażu.
Sposób użycia 
Apply an appropriate amount onto dry hands and gently smooth over dry face to dissolve makeup. Add water with fingertips and massage to remove makeup. Rinse off with lukewarm water afterwards. 
Nakładamy odpowiednią ilość produktu na suche ręce (u mnie są to dwie pompki), delikatnie masujemy twarz pokrywając ją olejkiem. Następnie zmoczonymi rękoma masujemy twarz by pozbyć się makijażu, w czasie masażu widocznie widać jak makijaż "odkleja" się od twarzy ;) Spłucz letnią wodą. 
Konsystencja
Bezbarwna ciecz/olejek. Konsystencja nie tak gęsta jak domowe olejki czy oliwa. Nie jest tłusty, oleisty ale nie tłusty <.< brzmi dziwnie, ale ciężko to opisać. Taki lekki olejek myjący. Po połączeniu z wodą tworzy bardzo drobną pianę. Zmywa się całkowicie, zostawiając miękką i gładką skórę. Testy w celu sprawdzenia skuteczności demakijażu wypadły na plus dla olejku. Wacik był czysty. Jedynie makijaż oka wymaga użycia dodatkowego produktu do demakijażu.


Zapach
Intensywny zapach cukierka jabłkowego. Ja uwielbiam. Zwykle zawarte w kosmetykach środki zapachowe mnie nie uczulają, ale moja siostra ma z tym duży kłopot, a o dziwo olejek jej służy w równym stopniu jak mnie, żadnych reakcji alergicznych czy podrażnienia. Ale ekstremalnym wrażliwcom radziłabym wybrać inny olejek, Innisfree ma jeszcze inne serie.


Skuteczność
Olejek radzi sobie zaskakująco bardzo dobrze. Trzeba dokładnie pokryć całą twarz olejkiem, również przy linii włosów, i dokładnie ją wymasować zmoczonymi rękoma. Zmywam nim również makijaż oczu. Choć robi się trochę nieprzyjemnie gdy olejek dostanie się do oczu, nie jest to szczypanie, podrażnienie, a chwilowe rozmazanie ekranu spowodowane prawdopodobnie zawartymi olejami w kosmetyku. Tak więc olejek nakładam na powieki by "rozpuścić" makijaż i maskarę, a następnie zmywam go wacikami nasączonymi w płynie micelarnym. Problem zniknął. A do demakijażu nie muszę już zużywać po 6 czy 10 wacików. >.<
Na zdjęciu od lewej TonyMoly Mini Tint Cherry Pink Lip Gloss, TonyMoly Dear Me Petite BB Cream #1, Etude House Fresh Cherry Lip Tint in  Peach.
Tint TonyMoly jest bardzo ciężko zmyć, dotychczas zmywałam go 3 wacikami nasączonymi płynem micelarnym, teraz wystarcza ten olejek. Tutaj jeszcze trochę go widać, ale nie masowałam tak dokładnie i intensywnie jak przy demakijażu twarzy. Kosmetyki wodoodporne, jak eyelinery czy właśnie ciężko zmywalne tinty trzeba dłużej i dokładnie masować by całkowicie "rozpuścić" makijaż.


Skład
Cetyl Ethylhexanoate, Triethylhexanoin, Polyglyceryl-10 Dioleate, Hydrogenated Poly(C6-14 Olefin), PEG-8 Glyceryl Isostearate, Cyclopentasiloxane, Pentaerythrityl, Tetraisostearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Pentaerythrityl Tetraethylhexanoate, Hydrogenated Polyisobutene, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Althaea Officinalis Root Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Camellia Sinensis Leaf Extract, Citrus Unshiu Peel Extract, Camellia Japonica Leaf Extract, Orchid Extract, Opuntia Coccinellifera Fruit Extract, Butylene Glycol, Fragrance
Contains 13,5mg Apple Extract
Ocena
Lubię. Nie mam specjalnie porównania. Dotychczas stosowałam tylko domowe mieszaniny olei, ale ich konsystencja mi nie odpowiada. Wszystko się "ślizga", ciężko to domyć z twarzy, z pomocą przychodzi mikrofibra, ale ona zwęża pory, a na pierwszym etapie pielęgnacji (demakijaż) to zdecydowanie za wcześnie. >.<" Potem taka ściereczka wymaga prania. W efekcie chyba nie do końca zmywałam taką mieszankę i ostatecznie mnie zapchała (mam cerę mieszaną ku tłustej). Po 2 miesiącach podziękowałam. Natomiast ten olejek do najnaturalniejszych nie należy, bo ma sporo myjącej chemii, ale to nie jest krem czy esencja, a produkt do całkowitego zmycia. A demakijaż? Teraz to tylko chwila, minuta i po sprawie, żadnego pocierania, delikatny masaż, plus jedynie przejechanie powiek i rzęs płatkiem kosmetycznym z płynem micelarnym. Sprawdza się przy mojej miejscami przesuszonej, a miejscami bardzo tłustej skórze. Zapach obłędny, przypominają mi się z dzieciństwa takie małe cukierki o jabłkowym smaku. Oceniam ten olejek jako skuteczny, przyjemny w stosowaniu i niepodrażniający mojej wrażliwej skóry. W skrócie 5.5/6 Te pół to jednak za skład. Tylko pół, bo druga część składu jest boska. :)

6 komentarzy:

  1. Poczułam się zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja się teraz zastanawiam, czy jak wykończę to opakowanie to zakupić ten sam, czy inny olejek od Innisfree. Tricky~ >.< W każdym razie olejkom myjącym mówię TAK! :)

      Usuń
  2. uwielbiam dwufazowke z tej serii, mam aktualnie chyba 3 butelke... a na swoja kolej czeka peeling :)

    ps. jak mozesz to wylacz prosze ta koszmarna weryfikacje obrazkowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem wiem, to właśnie Ty ostatecznie mnie zachęciłaś do serii jabłkowej, długo główkowałam, którą wybrać green tea czy apple ;) Teraz się cieszę, bo pachnie obłędnie, a i sprawdza się w praktyce.

      Dzięki za uświadomienie mnie o tej funkcji, cały czas byłam przekonana, że mam to wyłączone -___- DZIĘKI! :)

      Usuń
  3. Właśnie przeglądałam Gmarket w poszukiwaniu olejku do demakijażu - a produkty Innisfree nęcą mnie już od dawna :) Ale stwierdziłam, że lepiej najpierw poszukac recenzji i proszę bardzo - trafiłam na Twój blog. :]
    I chyba się na niego skuszę. Mam cerę dokładnie taką jak Ty - więc mam nadzieję, że tak jak w Twoim przypadku olejek będzie mi służył.
    Małe pytanko - olejek nie uczulił Cię, nie miałaś przykrych niespodzianek w postaci krostek itp?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie żadnych niespodzianek ani nowych zaskórników. co więcej od kiedy go używam zauważyłam lekką poprawę cery (jest czystsza mniej się przetłuszcza) choć nie wiem czy to nie naturalne mydełka tak na mnie działają ;-) w każdym razie olejek spełnia swoje obietnice, nie podrażnia ani nie uczula nawet mojej super nadwrażliwej siostry, mogę tylko mieć nadzieję że i Tobie przypadnie do gustu . ;-)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.